Nie spadły im z głów...
Gdzieś tam, hen na wschodzie, królowie żyli
trzej
Wieść dotarła do nich o tym, że w
Betlejem
Największy z wszystkich królów w żłóbku
narodził się
Postanowili więc że wizytę złożą dziecinie
tej
I już nazajutrz na swych wielbłądach w
podróż udali się
Mijając obce strony królowie pytali
wciąż
Gdzie jest to miejsce, gdzie jest kraj w
którym to wszystko zdarzyło się
Tak doszli do Judei, a Herod królem był tam
O ich przybyciu dowiedział się, zaprosił
ich do swoich bram
Prosił on monarchów zamiary kryjąc swe
By kiedy go znajdą, wskazali gdzie on
jest
Żeby mógł go odwiedzić i pokłon oddać mu
Słowa fałszywe, uśmiechem skryte spływają z
jego ust
A monarchowie w nieświadomości swej
uwierzyli mu
Aż w końcu do stajenki dotarli królowie
trzej
Pokłony biją głębokie i podarki rozkładają
swe
Pachnącą mirrę, złoto, kadzidło snujące
dym
Popatrzcie, wcale nie boją się że korony z
głów spadną im
A w nocy przed odjazdem anioł odwiedził ich
w śnie
I ostrzegł, żeby z Herodem już broń Boże
nie spotkali się
Więc do swych stron rodzinnych odmienny
obrali szlak
Heroda dom ominęli, bo na dany im zważali
znak
całość Jasełek 2004 to 26 utworów - wiersze i pastorałki pisane do muzyki w formacie midi. Zainteresowanym chętnie poślę całość mailem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.