Nie szkoda mi
Łez moich nie szkoda mi,
one nauczyły mnie,
że czasem trudno sobą być.
Bezsennych nocy nie szkoda mi,
dzięki nim wiem,
dlaczego warto żyć.
Zranionych nadziei nie szkoda mi,
bo ciągle umiem,
potrafię marzyć, potrafię śnić.
Takiej zimy nie szkoda mi,
pokazała, że jednak
marzenia mogą sparzyć.
Tak wiele, tak mało
umiem dziś.
I tej mądrości wystarczy mi.
Chcę śmiać się i chwilą żyć,
kochać - nie płakać,
marzyć i spełniać sny.
Bo wiem, że gdzieś daleko
lub blisko tak,
ktoś się uśmiecha,
szeroko otwiera drzwi.
Tam gdzie się śmieją,
gdzie tańczą, gdzie śpiewają
- tam mnie wołają.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.