Nie to złoto...
On był przystojny, a ona piękna,
spojrzał i nie mógł oczu oderwać.
Super walory, kibić nieziemska,
poczuł, że bardzo go to podnieca.
Wkrótce Mendelson zagrał dwóm sercom,
jednak zbyt krótko trwało to piękno.
Pani wciąż świetne miała walory,
lecz rozdawała je tym i owym.
Bo dla luksusów była stworzona,
zatem bogatym plotła androny.
Mąż trochę późno pojął przysłowie
-prawdziwe złoto, gdy błyszczy w tobie.
Komentarze (25)
Witaj madziu*
nie to złoto co się swieci
lecz to co nosimy w sercu
nie wiem czy nie masz literówki? dwum? pozdrawiam:)
A tak, ślepych nie lepią, sami się rodzą, chociaż
wzrok sokoli w wyposażeniu...
A może to naiwność przypisana zakochaniu?
Pozdrawiam, Magdo :)))
Witaj Magdo. Dołączę do komentarza aranka. Pozdrawiam
Przyjemnie się czytało, bardzo ładny wiersz.
Z mądrą puentą! Uśmiechy ;D
Stara prawda- "Nie wszystko złoto, co się świeci" -
tak bywa:)
ładny wiersz:)
Pozdrawiam ciepło:)
Bywa:) Cieplutko pozdrawiam
Różnie w życiu bywa:))
Trzecia strofa /moim zdaniem/ do skorygowania: "wśród
bogatej żyła persony", "mąż trochę późno pojmał"
Pozdrawiam Magdo:))
I mnie sie podoba:)
Pozdrawiam:)
Refleksja z ironią. Podoba się.
Sprawdź "dwóm" i może w trzeciej "pojął".
Miłego dnia, Magduś:)