* (nie wiem czy jeszcze...)
nie wiem czy jeszcze coś napiszę
to takie głupie
paplać o bzdurach
które ciebie dotyczą
walnę tego kolibra
szmatą
który wije się przy szybie jak ćma
a tygrysa wciągnę odkurzaczem
długopis mi się wypisał
worek na śmieci jest ciężki
nie wiem jak jutro udźwignę
te wszystkie grzechy nocy
dobra, przestanę bredzić
a w południe zjadę windą do garażu
i wszystkie zwłoki
zafoliowane
wrzucę do kosza
na śmieci
mam nadzieję, że nikt
drżących dusz, po drodze
nie usłyszy
i że nie wypadną
z prowizorycznej trumny
moje grzechy
Komentarze (17)
Świetny wiersz pozdrawiam!)
Nie podejrzewam, ale gdyby oprócz ciem i drobnych
nielotów trafił się kiedyś karaluch, daruj mu, proszę.
To na pewno jest Franz Kafka.