Nie wierzę
W spowiedzi,
wiesz jak to jest?
Gdy się poskromi,
czyjąś pychę.
To niczego nie zwieńczy...
Kawałek życia wyłożony na talerzu,
bo gdy ktoś ucieka,
nie jest źle być pokonanym,
to tylko twoja
Twoja przegrana.
I tylko we własnej przestrzeni,
bądź dla siebie nikim.
Z dziecinada z której dawno miałeś
wyrosnąć
Jeśli się nie nauczyłeś
To już za późno by patrzyć na moje
notatki
To po prostu ten dzień,
gdy się musze upewnić w pewnym fakcie.
A to tak mało .
Z życia wzięta.
Fala, która przeszywa na wskroś.
Gdy się zamykasz, a mimo to,
rozpościerasz skrzydła
Dla zachowania nadziei...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.