Nie zamartwiaj się.
Nie zamartwiaj się , bo czym,
jest udręka tak podana.
Wykonania życia złym,
I fatalnie też dobrana.
Raniąc siebie bólem takim,
czynisz szkody nie pojęte.
Co zostawić mogą znaki,
świeżą blizną napoczęte.
I nie zgoi się trawiona,
pamiętliwym zamęczaniem.
Bo gorączką otulona,
zniszczy wszystko zaniechaniem.
Będzie budzić tylko mękę,
oraz straszyć swoim stanem.
Co miast koić, da udrękę,
kończąc życie tak zszargane.
Nie zamartwiaj się, bo czemu,
własny los przepuszczać bokiem.
I poddawać czasu złemu,
ciesząc klęski tej widokiem.
Pozytywne zbierz, te wątki,
by początek dobry dały.
Gdyż zdarzają się wyjątki,
w życiu tak niedoskonałym.
Komentarze (1)
hmm...mądra puenta ...pozytywne myślenie łagodzi
udrękę ,sprawia ,ze złe zamienia się w dobre...