nie zamykaj w oczach
ciepły jak sen urywek lata
zakręcony we włosach
wczesne wschody z rosą na nosie
niewinne oczy kłosy
ona z niebem w ich rękach
bracia tacy różni jak dwóch do jednego
a świerszcze na bujanym fotelu
oboje i jeden na „tak”
nauczyła przyjmować
kwiaty szybki zapach wiatru
wszystko po to by czuła się wyjątkowa
ponad marzeniami uwierzyła
w niemożliwe
tyle miejsc nie nazwanych
wieczory dookoła szyi
długie listy jej opowieści jak
spacery odległe bliskie
szepty na fotografii
o jeden za dużo
bez dwóch za mało
wcale
I mija czas, dobry i zły.. było i jest..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.