Niebezpieczne społeczeństwo
W pajęczej sieci strachu
chowam sie przed ludźmi
Stanowią dla mnie niebezpieczeństwo
Odbierają mi nadzieję na lepsze jutro
Wykorzystują dobroć i wrażliwość
Ranią swym chamstwem i obłudą
Swe czyny kierują przeciwko mnie
Zazdroszczą, pragnął być lepsi
Solą posypują nowopowstałe rany
Rozkoszują się moim cierpieniem
Raniony, rań i nie oglądaj się za siebie
- próbuję nie uledz tej zależności
Ocalić w sobie resztki człowieczeństwa
Komentarze (1)
Dokładnie to rozumiem. Świat, a właściwie ludzie są
często straszni. I jak tu żyć? Czasami sobie myślę, że
może lepiej było by się zatrzymać na etapie
pantofelka. Danie rozumu i wolnej woli to był duży
błąd. Wspaniały wiersz - głęboki i prawdziwy.
Pozdrawiam