NIEBO W MASCE BŁAZNA
Jakże łatwo w masce błazna
przejść przez życie w chwale,
zimnym okiem ignorować wszystko
piękna - nie postrzegać wcale.
Pozory stwarzać, manipulować -
po trupach iść do celu,
cierpieniem ludzkim się delektować
tak robi, tak żyje - bardzo wielu.
Znacznie trudniej być człowiekiem
- żyć i kochać ludzi,
znacznie trudniej nie być kamieniem,
bo to nas bardzo trudzi.
Dziś ta maska - a jutro inna,
dziś usmiech - jutro bólu łza,
dziś sięgam nieba, jutro zaś piekła -
tajemne przejścia, ma dusza zna.
I tylko czasem gdy budzi się we mnie,
pieśń co w sercu moim arie śpiewa,
i tylko czasem gdy serce zadrży...
Znów dotykam marzeń, Ciebie i nieba.
Komentarze (4)
Co to w ogóle jest? Próbowałaś to przeczytać? Żadnego
rytmu. To nie jest wiersz wolny albo biały. A jeżeli
już określasz go jako nieregularny to jak mam go
czytać? Rymy nie wystarczą. Nie odnoszę się do treści
bo nie jestem w stanie tego czegoś przeczytać. Każda
zwrotka ma inny rytm i gubi się sama w sobie. Zwykła
chałtura. Przykład? Zwrotki 3. i 4. to jakieś monstra
rytmiczne z okrutnymi rymami. Straszne!
Bardzo bardzo ładny wiersz- ciekawy w treści,
treść i forma przy tym dopracowane.
Wprawia w zadumę nad życiem. Wart przeczytania
doprawdy.
Niebo w masce błazna- mania prześladowcza jest jego
celem i filozofią życia ,manipuluje po trupach by
dojść do celu . Nie postrzega
piękna ,nie słucha drżącego serca,żyje bez
marzeń...tak błaznowi się tylko wydaje ,że jest wielki
jak smok...Trudniej nie być kamieniem -łatwiej nim
uderzać niewinnie.
przepięknie opisana czarna realność życia
tak trzymaj:)