niebo i piekło
od kąd nosi mnie świat nie oszczędzając
mąk
godziny pędzą do śmierci rąk
rąk zimnych nieczułych jak kamień
kiedyś mędrzec w swych wywodach rzekł
synu dziwny jest ten życia bieg
w swych wyborach jesteś
sam jak palec
bowiem któtki jest nasz ziemski czas
to w niebieskich ziemiach czeka nas
prawdziwe życie pełne chleba
wędrówka kręta niczym konary drzew
nikt nie wie jak grać tę dziwną grę
na jej mecie trwa dumnie brama nieba
całe życie dokonujesz wyboru
nieba lub piekła
całe życie
tylko ty
piekło
zaprasza nas grzechów ziemską rozkoszą
niebo
pokorą nadziei miłości odwiecznej
na końcu korytarza światełko już jasne
splamione dłonie w kieszenie pchasz
ciasne
juz za pozno, krzyczy ktoś z uśmiechem
wybór prosty dokonał się sam
marnym życiem przeważył jedną z szal
zapraszając ognistym oddechem
nie posłuchałeś mędrca słów
cenniejszy był Ci grzechów łup
wybrałeś -jesteś sam jak palec
wśród cierpienia i bólu
wybrałeś swoją wieczność
wśród cierpienia
tylko ty
piekło
zaprasza nas grzechów ziemską rozkoszą
niebo
pokorą nadziei miłości odwiecznej
całe życie dokonujesz wyboru
nieba lub piekła
całe życie
tylko ty
kolejna pioseka...
Komentarze (4)
Ostatnia zwrotka śmiało się nadaje na refren jakieś
piosenki, zresztą nie bez powodu powtarza się w tym
wierszu dwa razy
Niepotrzebny dopisek. Bo jeśli komuś nie jest obca
postać ConsP na beju to z pewnością się zorientował.
Y... bredzę. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko
posłuchać śpiewu i szaleńczo lirycznej gitary. ( I
powiedzieć, że wręcz nie warto sobie zadręczać głowy
takimi pytaniami.)
W treści wiersza trudno Ci racji nie przyznać, tak w
życiu jest, że sam dokonuje każdy wyboru od pewnego
wieku, nic chyba nie zmienisz w tym zakresie
człowieku.
Jeśli jest to piosenka - ciekawa jestem melodii -słowa
są jak dla mnie głębią