niebosiężne
wydeptujemy
ścieżki mrówcze
co dnia
nieodmiennie
- mrówczy trud
daremny
raz po raz
pod butem
olbrzymim
pokrzepieni
goryczą
po utracie
skrzydeł
w codzienności
kieracie
mrówcze
załatwiamy
sprawy
- mrówczy los
a nadzieje
niebosiężne
autor
Jan Konstantynowicz
Dodano: 2017-09-02 00:19:05
Ten wiersz przeczytano 535 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
czysta prawda bezwględna
Mrówczy ten pęd, byle przed siebie,
śmieją się z nas gwiazdy na niebie.
Świetne, pozdrawiam.