niech miłość rdzewieje...
Spokojnie tak
zakrada się,
rozrzuca blask,
zostawia cień
budzi mnie -
ogłasza dzień,
kolejny raz
spotkamy się,
na przekur woli,
niemyśląc o sobie,
spotkamy się.
Mój Anioł Stróż
nie pilnuje już,
nie chce więcej
tą drogą iść,
nie pozwala,
lecz Bóg zdecydował
wybrał drogę,
oboje nas zesłał,
nie licząc innych szczęścia...
...kiedyś było inaczej - nie tak jak teraz - mijaliśmy się przez 3 lata, lecz co bedzie teraz ...?
autor
czarnula
Dodano: 2006-06-29 22:30:41
Ten wiersz przeczytano 384 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.