niech pada
spadają wspomnień meteoryty
a każdy łuną niebo rozpali
chciałam byś dał mi dowód niezbity
co kruchą duszę od łez ocali
ale ty serce nosisz kamienne
pod skurczem mięśni zwanym uśmiechem
twoje uczucia już bezimienne
i pobrzmiewają fałszywym echem
trudno wydobyć cygańska arię
ze struny która pękła przed laty
i z duszy która skończyła marnie
bo odpłynęła z ciała w zaświaty
nie mogę sercu zakazć kochać
a łzom powiedzieć przestańcie płynąć
niech pada. łatwiej jest w deszczu
szlochać
i prościej można się w mgle rozpłynąć
Komentarze (9)
serce nie sługa
nieodwzajemniona miłość staje się trudną do
okiełznania
jak deszcz pada to nawet nie widać tych łez
są pomieszane z deszczem
lecz proszę o usmiech bo jest piekne słońce:)
pozdrawiam cukiereczku;)
wiersz śliczny:) zastanawia mnie czemu zagościła tu
stagnacja skoro tyle masz w sobie uczuć.. dusza
płacze, lecz czemu ciało nie mówi... jeśli mówi czemu
drugie nie słucha... Wytrwałości!!
Smutno, ale bardzo ładnie! Pozdrawiam!
Obiema łapkami podpisuję się pod Twoim wierszem
Karmelku.Snów spokojnych .
Cieplutko pozdrawiam:)
Masz rację jak pada to przynajmniej nikt nie widzi
naszych łez...
Pozdrawiam
Piekny i smutny,pozdrawiam i zycze duzo sily
Tak, płakać zawsze jest łatwiej gdy pada.Pochmurna
deszczowa pogoda wprowadza w taki stan.Ale teraz lato
i słoneczko ten nastrój zmienia.Pozdrawiam!
Ładnie oddana smutku nutka i cały nastrój wiersza, na
TAK.