Niech przestanie juz trwac!...
Kochanie moje...jak ja mam dalej bez Ciebie czuc tej milosci smak?...
Kiedys dawno tak zaczelam snic sen,
sen o milosci,sen o radosci...
Byl taki ktos kto radosc i milosc wlasnie
dawal,wierzyc w siebie pozwalal...
I odszedl gdzies w nieba blekit...
Z dnia na dzien zostawil marzenia,bo po
nieprzespanej nocy nie potrafil autem
zachamowac...
Zawalil sie moj swiat,choc wiem ze On nie
chcial by tak,ale ja bez niego nie potrafie
juz trwac...
Szukalam wiele lat sensu,serce,te teraz z
kamienia chcialam jeszcze raz w milosci
ogniu ogrzac...
Nadac jakis sens istnieniu....
Nie znalazlam juz tak kochanych ramion,nie
znalazlam serca co nie mowi
dobranoc...Znalazlam inny,Ty powiesz "chory
swiat"ale dobrze mi tak...
Kolejna pigula,kolejny amfy gram nie
dopuszczaja tych mysli,nie pozwalaja im
trwac....
I w koncu nadejdzie ten dzien ze na zawsze
przestane trwac....
Blagam Cie Panie,spraw niech to bedzie juz
dzis!...
Podejdz i mnie pocaluj...moze Pan pozwoli mam jeszcze raz poczuc milosci smak... Panie daj mi znak, ze TO jeszcze gdzies bedzie trwac.... Moze w niebie?...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.