niech się święci ta godzina
och ..."niech się święci ta godzina...."
dziś ja z Nią będę... choć jeszcze nie
"tak"
lecz każda jest droga dla mnie chwila
razem spędzona. Bez Niej... jam wrak
znów Ją zobaczę... piękne Jej Liczko...
zobaczę Oczu anielski błysk,
Jej Usta... pełne.... śliczne policzki
i te prześliczne tak - czarne brwi...
Nosek... co ślicznym jest
dopełnieniem...
całości Twarzy (znów serce me drży...)
i Szyja.... marzenie to wszystkich malarzy
co pośrodku Ramion - łabędzia - tkwi.
I te Ramiona... stateczne... piękne
do których moje stęsknione rwą...
jak do pianina dłonie zmarznięte
muzyka, co duszę diabłu za muzę dał
swą...
na tych Ramionach Włosy przecudne
opadające lawiną snu
a tuż pod nimi jak Wyspy Bezludne
dwie Piersi… kiedyż Ty będziesz tu
tuz pod Jej Piersią - sprężynom podobne
ponapinane jak struna tkwią...
mięśnie prześliczne Jej Brzuszka - tak
zgrabne
że dłonie bolą ! tak do Nich chcą
By Ją dotykać... czuć Jej Jestestwo
dotknąć ustami Jej włosów... brwi...
Boże ! no kiedy obdarzysz niedzielą
nasze dwa ciała.... zjednoczysz dni.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.