Niechciana, niekochana...
pisalam go majac dolka...
Jestem niekochana, niechciana...
Smutek rozprzestrzenia sie po calym
ciele.
Niesprostam temu-umre.
Odczuwam cierpienie, nie tylko
psychiczne,
ale i fizyczne, krzywde se robie.
Rece roztrzesione, w glowie pytan sto,
a me serce wrazliwe tylko milosci chce!
Milosci prawdziwej, nie fikcyjnej!
Smierc-to prosta sprawa, chodzi o to aby
zyc i przetrwac, lecz z pomoca,
bez ktorej nie ma zycia.
Jestem niechciana, niekochana...
autor
martu$ka
Dodano: 2005-05-17 18:44:36
Ten wiersz przeczytano 620 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.