Niedokończony stosunek
Wiosenna noc, późna pora
Kraciasty koc i kołderka
Nagle zjawiła się zmora
Z krzaków wystawała ręka
Miało być pięknie
Miałam być Twoja
W szczękę zmora dostała
O nie.. nie będę się dziś kochała
Duchy nieczyste popsuły plany
Patrzę, a Ty łzami zalany
Twoje plany legły w gruzach
Przestałeś myśleć o muzach
Ciało moje daleko od Ciebie
Zmora porwała mnie
Na pal mnie wbije
A potem do Ciebie uśmiechnie się
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.