W niedotrwaniu
Lipcowy deszcz niecierpliwie
bębni kroplami w parapet.
W świtaniu przeciąga się cisza,
bezsens podchodzi na palcach
i kładzie dłoń na ramieniu
/w kałuży jedno odbicie/.
Dziś nic już nie wyszepczemy,
odpycham natrętne "nigdy".
Powiedz, to byłaby słabość,
czy siła, gdybym odeszła?
Mgła miękko otula miasto,
w niedoczekanie się zmieniam.
Kamieniem jestem, nie płaczę,
czekam na sen, o bezśnienie
podanie pisząc do gwiazdy.
W chmurność spowita, spaść nie chce.
Życzenia spełniają się dzieciom,
mnie tylko garbate aniołki
przynoszą odpadki szczęścia.
Miłość niezmiennie bezdomna.
https://www.youtube.com/watch?v=6-lvsS_RT2c
Komentarze (39)
Zawiedziona miłość karmi melancholię... Świetny wiersz
Turkusowa Anno
Piękna, nostalgiczna poezja :)
Nostalgicznie, ślicznie, smutno...
Miłość odmiennie bezdomna.
Twoje słowa Aniu.
Posłuchałam piosenki Randy.
" Gdy zapomnę o Tobie".
Czasem to się udaje.
Melancholia spleciona ze smutkiem w pytaniu bez
odpowiedzi...
Pięknie piszesz, Aniu :)
O parapet deszcz uderza
z lipcowych dni się zwierza
Coś ukryte jest w utworze. Smutek, zaduma?
Witaj Aniu:)
O miłości to chyba zawsze ciepłe wiersze:)
Zastanawia mnie czy nie bardziej w dziewiątym wersie
"powiedz,byłaby to słabość" jakoś płynniej wtedy ale
to tak po mojemu tylko:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Poezję czytam zawsze z przyjemnością.
Pozdrawiam
Piękna poetycka melancholia... Bywa, że człowiek
znajdzie się na rozdrożu; ratować sentyment
przebrzmiałej czy budować nowe; pozdrawiam serdecznie.
Ech ta miłość. Wszyscy pragną jej piękna a ona
niestety często przynosi smutek. Jeden ma jej w
nadmiarze inny zaś wcale. Nikt jej nie pojmie.
Życiowy wiersz.
Pozdrawiam.
Marek
:)
Witaj Anno.
Wiele myśli zaprząta głowę Peelki, a deszczowa pora
sprzyja temu.
Otrząchnąć je trzeba, jak z kropel deszczu i brać się
do życia.
Piękny poetycki wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Krzemanko :) Jak zwykle jesteś niezrównana :) dziękuję
po odchowaniu dzieci samotność ciąży.
Smutne to :(