(Niedo)uceni w góralskiej mowie
opowiadanie gwarowe
(Niedo)uceni w góralskiej mowie
Kie słuchom,jako się wymądrzajom
ponieftorzy,suscom,sepleniom
upięksajom,mazurzom ino nie tam ka trza,
śtuderujem ze fto ino mo dziure już nie
powiem ka…to się mu widzi ze umie
godać,pisać,cytać i śpiywać po
góralsku…Cemu się mi tak widzi zaroz wom
syćko opisem…
Byłak w komisyji nie roz na konkursak
dziecięcej recytacji rzecy napisanyk po
góralsku,coby nasom mowe ocalić jesce od
poniechanio.Coz kie przygotowaniem zajmujom
się naucyciele z innyk dziedzin i nasej
gwary nie cujom nie rozumiom i nie roz nie
dwa kozom się dzieciom naucyć dokładnie tak
jak napisane, bo jak jest w ksiązce to
syćko w porządku, a ze powsturzane słowa
niepile tego nie widzom bo się na nasej
mowie nie znajom.
Dzieci od zerowej klasy po skoły średniej
ucom się dokładnie bo tak pani kozała ino
ze nie wybrała góralskik opowiadań nasyk tu
pisorzy ino słuchacy co zapisali to co
usłyseli…I tu lezy pies pogrzebany…
Nie uwozom się za wielkiego znawce ,alek
jest górolkom i kie to syćko słysem serce
fce puknąć ze zolu ze tak potrafiom zbabrać
nie jedno,bo się im widzi ze jak stojom
koło górola i słuchajom jak godo to już
syćko umiom jako on i wiedzom.
Totyz kie Jan Krzeptowski Sabała opowiadoł
chojco po góralsku bojki abo tyz bajdy co
były pełne śpasów i humoru to syćka fcieli
je zapisać bo Sabała był niepiśmienny jak i
więksość jego rówieśników i ni mioł fto tyk
pisorzy popoprawiać i tak juz ostało.
Po ostatnim konkursie przypatrzyłak się tym
zapisom nawet z rodziny Sabały ale coz kie
się na niej dobrze nie znali i tak tyz
pozapisowali.A nasi ludzie myślom ze jak
zapisane to święte zamiast od razu napisać
tak jako mo być a pote dziecyska nase ino
na tym cierpiom bo się ucom jako się nie
godo po góralsku. Mom pore przykładów godo
się po góralsku powiadoł a nie pojadał,
było koło drógi a nie było kole drógi
,wysyj a nie wysy,jarmak a nie jarmark,
pierony a nie pieruny i inne jesce słowa
ftoryk ze złości już nie bocem.
Skoda mi ino dzieci ze telo poświęciyły
casu na nauke i nic z tego ni majom…
Jakoz wytłumacyć naucycielce o co
chodzi,kie ona ino widzi to co napisane w
ksiązce i nie cuje ani nie widzi błędów, bo
po góralsku inacej się pise i inacej
odmienio.Dziecko musi rozumieć co godo i w
razie potrzeby kie zabocy podmienić na inne
góralskie słowo abo opowie syćko po swojemu
po góralsku.
Tak tyz było i po tym konkursie cemu
chłopiec nie wygroł kie się tak dokładnie
naucył jako napisane w ksiązce ino ze ani
on ani pani naucycielka nie wybrali
opowiadanio bez błędów,ani w tym
opowiadaniu nie umieli błędów
poprawić.Jesce jest więcej winowajców bo
casem po korekcie uconyk ludzi nase pisanie
nic ni mo wspólnego z nasom gwarom…wiem co
godom bo przezyłak takom korekte.
Telu było takik co to syćko wiedzom i
zrobiyli swoje cyli jak się to godo po
góralsku spieprzyli do reśty całom
góralskom opowiostke.Jako za nimi syćkimi
poprawić kie to oni som jest (niedo)uceni w
piśmie w nasej rodnej mowie i syćko
mogom.Haj.
Komentarze (18)
Znalazłam czas po świętach, przysiadłam fałdów i
czytam powoli aby jak najwięcej zrozumieć. Dukam jak
pierwszoklasistka ale lubię czytać Twoje wiersze i
cierpliwie dotarłam do końca. Pozdrawiam :)
Nic nie wiedziałam o podhalańskiej gwarze ale dzięki
Tobie polubiłam ją. Szacunek dla Ciebie skoruso.
Pozdrawiam serdecznie:)
Skoruso z przyjemnoscia przeczytałem Twoje opowiadanie
napisane gwara - szacuneczek
pozdrawiam
O gwarę i tradycję trzeba dbać,bo to są skarby
bezcenne.Pozdrawiam serdecznie:)
O tradycję i gwarę regionalną powinno sie dbac tak jak
o ojczysty język
Młode pokolenie już tak bardzo nie przywiązuje wagi do
tradycji a szkoda
Pięknie opisujesz wszystkie problemy związane z
zachowaniem tradycji i gwary
Pogodnie pozdrawiam Skoruso
Skoruso, jak widać nadgorliwość w każdej dziedzinie
gorsza od faszyzmu, w poprawianiu górali także:))
To racja jak zabraknie nas starszych młodzi
zapominają o różnych tradycjach coś o tym wiem .
Szkoda, zeby zanikala gwara w mlodych ludziach,
pieknie o tym piszesz, ale nie wszyscy to rozumieja i
maja sie za lepszych..
Pozdrawiam
Niestety ta nuaczycielka patrzy tylko przez szkiełko,a
nie sercem...
Dobrze,że są takie osoby,jak Ty skoruso,co dbają o
to,by ta gwara nie zanikała.
Nie wiedziałam,że Sabała był nie piśmienny,a przecież
z niego wspaniały gawędziarz!
Pozdrawiam serdecznie:)
Czy większa szkoda z błędnego nauczania, czy z
zaniechania nauki? I tak źle, i tak niedobrze. Czasami
z bezsilności człowiek ma ochotę walić głową w mur.
Wiem, o czym piszesz, bo spotykam się często, co
prawda nie z kaleczeniem gwary, ale z np. niszczenie
(z braku wiedzy) pamiątek o wartości historycznej.
Pozdrawiam.
Jak zwykle przeczytałam z zainteresowaniem...szkoda,
że ci co się nie znają tak dużo do rządzenia
mają...ale kto może, niech dba o góralską mowę.
Pozdrawiam:)
smutne ...powinno się zachować tradycję i gwarę
regionu ...to nasze dziedzictwo .... jak dzieci nie
będą umiały gwary to przepadnie to piękna naturalne
prawdziwe Góralskie :-)
pozdrawiam
Hej ... niektórym wydaje się ,że wszystko potrafią,
znają i tp.
Po przeczytaniu twoich tekstów i ja po gorolsku , tu
na nizinach próbuję godać ... Pozdrawiam
Z przyjemnoscia przeczytalam:)
Pozdrawiam, skorusa:)
Masz rację Skoruso bardzo ważne jest aby zachować
prawidłowa rodzimą gwarę, pozdrawiam