Niedzielny poranek...
Niedzielny poranek.
Ty jeszcze spisz.
Leze obok i przygladam sie przytulonej do
mnie twojej twojej twarzy.
Jest tak niesamowicie spokojna, jakgdybys
spacerowala w niebiosach.
Dotykam twej dloni, Twoje palce zaciskaja
sie mocno.
Twoje usta, oplecione pierwszymi
promieniami slonca, przebijajacymi sie
niepewnie przez okno, wydaja sie slodsze
niz kiedykolwiek.
Otwierasz oczy.
Twoj usmiech rozwiewa wszelkie
watpliwosci.
Kocham cie slysze...
Dla Ciebie Kochanie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.