Nieistniejacy świat (marzenia)
Kiedy zamykam oczy, i czuję nienawiść
nienawisć do świata i ludzi
Poddaje się marzeniom, jak wiatru jesienny
liść,
I dopiero wtedy, radość i szczeście sie we
mnie budzi
W tym miejscu panuje zaufanie,
zaufanie, którego w rzeczywistości mi
brak
I wyruszam w podróż w głąb marzeniom,
wsiadając na magiczne sanie
A czy ktos tam jest ze mną? Oczywiście, że
tak
Ktos, kto nigdy nie zawiedzie,
jak zawodzi przyjaciel w rzeczywistości
Ktoś, kto będzie ze mną nawet w biedzie
I ktoś, kto zadziwia nawet w swej
prostości...
...odpływać daleko i nie bac się niczego.... Marzenia są niegroźne [czy aby na pewno?]
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.