O Niej
W powiewach wiatru, w cichym śpiewie ptaków
leśnych słyszę jej głos.
To on otula mnie melancholią słów, przebija
nawet najskrytsze moje myśli.
Śnie o niej co noc, zmęczonymi rękami
pieszczę jej twarz.
A ona w świetle dnia rozpływa się, zapada w
sen, by w mrokach nocy znów zbudzić się i
objąć w ramionach mnie.
Ona jak Atena spod Troi swoją tarczą
osłania mnie, a jej miecz przebija serce
wroga.
Jej twarz piękna jak promień Słońca
zstępujący na Ziemię rozpromienia moją
duszę.
Codziennie w myślach maluję jej portret.
Jej jasne włosy kołysze cichy wiatr, a na
twarzy ma uśmiech.
Jej oczy patrzą na mnie, a głos w sercu
kołysze mnie do snu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.