Niekończąca się historia
jak jak zabijać siebie jak jak zabijać siebie jak jak powinien wiedzieć każdy Oddział zamknięty
wyschnięte źródło
zamknięte drzwi
pobity grajek uliczny
skończona historia, a życie trwa
wyczerpane, zużyte Histeria królem
Żenada Losem, zamilknięcie niemożliwe
pobyt idioty na arenie
czasem sen o morzu, o krawcach
szyjących mu szlafrok i snycerzach
kujących mu zbroje
i kowalach bijących je w twarz
i królach wyliczających mu razy
Lecz ono zemści się, zje nas
pożre słonie i świat, a morzem
tym jest Nicość - złość, przyjaźń
chór, cytry-
Nicość
nieskończona myśl
plac po którym hula posłuszny wiatr
Co złapać za rękę? Jak wyleczyć się?
Jakie opium wskrzesi sen na jawie, jawę we
śnie
metamorfozy i dobre więzy
i sanie bez lęku mknące znów przed siebie
w dal, znikąd donikąd na przestrzał
w noc, jak za dawnych lat, na wylot
do skóry dna, by uchwycić sens
odwiecznego wirowania gwiazd
i zniknąć w pędzie na dnie łez
w kwiecie bzu jak na muzyki dnie
odnaleźć i pożegnać osady królów jezior i
rzek
i powitać się z nich jako Bóg, ten,
brat, ojciec, odbicie lustrzane
pożegnać się z nimi, pożegnać czas
Czy czujesz ten rozpędu śpiew
Czy widzisz tę przerażającą rzecz
Jutro będzie lepiej
nieudane próby uchwycenia siebie
i zakotwiczenia i zniknięcia
jako w niebie tak i na ziemi
by uchwycić swą myśl - obraz pełen
znaczenia -
wynaleziono lustro, jeszcze zanim
w taflę szkła zagłębił się wzrok
lustro w nas jest ścianą przed którą
stajemy,
od której się odbijamy i z zewnątrz
poznajemy i pożeramy siebie
ale czy trafiamy w cel -
zetknięcie dwóch ciał trafia w próżnię
Julio
za mało nas samych w strumieniu
do którego należymy
Patrząc w strumień zatrzymuję czas
i zdobywam twarz i przestaję płynąć
Byłem w tym strumieniu
zanim w niego spojrzałem?
Inni odbijają się w nim całkiem
wiarygodnie
jako ludzie psy i koty
Ale gdy ja w niego spoglądam często widzę
tylko
jak falują kontury obcego kosmatego
pająka
Czy czujesz ten rozpędu śpiew
Czy widzisz tę przerażającą rzecz
Jutro będzie lepiej
Czy kiedyś będę w tym strumieniu?
Czy będę się tylko odbijał
od wód i oczu zwierciadeł,
a nigdy w nie się tak naprawdę nie
zapadnę
Czym i jak to zrobić?
By nie wychodząc poza życie,
w tym biegu się uchwycić słów i dłoni
i wejść w kontakt
z rozkosznym falowaniem jej ciała,
by w zapomnieniu i pełni
dobiec do mety..
kamienne rzeki płyną, dzieci śpią, wilki
wyją
metal kroi ciało, ktoś śmieje się, ktoś
płonie, ktoś płacze -
gdzieś w tej samej chwili - łączy to
nienazwane coś
oraz przestrzeń, sny i czas - to różne
strony medalu,
twarze monety jednej rzeczywistości,
wszędzie i nigdzie, zawsze i teraz,
zewnątrz i wewnątrz, a więc..
Czy czujesz ten rozpędu śpiew
Czy widzisz tę przerażającą rzecz
Jutro będzie lepiej
nie czując upojenia, czując cierpienie
albo nic - piekło na ziemi
jakiej trzeba myśli dosiąść
w jakie twarze się zapaść, w jakie
krajobrazy, oblicza
ludzi starych, dzieci i kobiet - te nie są
stąd,
a są stąd - od kogo się nauczyć znalezienia
się w sobie
i w świecie i czucia się dobrze, czyli
bycia sobą,
posiadania paru prostych głodów i nadziei i
marzeń
i spełnień i paru rzeczy do zrobienia
Czy czujesz ten rozpędu śpiew
Czy widzisz tę przerażającą rzecz
Jutro będzie lepiej
rozbiegane pająki i pajączki po kątach,
nie zawsze syte, zawsze zbędne obsiadły
stadem
jedną maskę, sidło, sieć, przyszły i
pójdą
dosiadają gołębi spojrzeń miłości i
pociągów wierzeń
rowerów nienawiści i kajaków
okrucieństwa
pająków miłości i gołębi nienawiści w
rzece
szalbierstwa ewolucji
A na tych pająkach rodzą się kolejne
pająki
A wszystko to jest jednym wielkim
pająkiem
dalej dalej snujmy sieć
naszą odpowiedź na pustki zew
na sidło świata w nas
na bycie dla siebie klatką
na czas
Rodzice i dzieci co mają cel
co sobą są i wiedzą gdzie biec
porwani przez strumienie
Jak dużo ich, jak dobrze że
nie jestem jednym z nich
i jaka szkoda
Oni nie chcą uwierzyć że są
przelotną grą kolorowych cieni
na ciemnym ekranie i że
nie ogląda ich gry nawet
jakiś podrzędny pająk dyktator
w swym prywatnym kinie
Czy czujesz ten rozpędu śpiew
Czy widzisz tę przerażającą rzecz
Jutro będzie lepiej
Nicość jest tym co czeka pustą i pełną
świadomość
tak samo - zniknięcie, ale sidła zostaną
i złapią nowego biednego pająka
a ten rozpostrze się na mroźnych połaciach
przestrzeni
i zwariuje i okaleczy się i złapie
bezsensowną chorobę
i zapragnie zniknąć i nie będzie mógł
Czy czujesz ten rozpędu śpiew
Czy widzisz tę przerażającą rzecz
Jutro będzie lepiej
Trochę ulgi prawdziwego zapomnienia
jest tylko w radosnym umieraniu
Komentarze (3)
"czy czujesz ten rozpedu spiew...czy widzisz ta
przerażająca rzecz...jutro będzie lepiej..."czy
myslisz o tym czy słońce zbudzi cie...by mogło byc
lepiej?Wiesz chłonę Twoje teksty jakbym była w jakims
transie...hmmm....chyba zawirowałam...pozdrawiam
Dotrwałam a teraz pozwolę się w kokon zawinąć .
Ciekawie napisane . Pozdrawiam
człowiek mota się sam, gdy pragnień nie zagarnia Ten
świat trudny,niezależny w dystansie, miarą on sam i ta
tęsknota da kierunek dla losu Pasywność to jak
oglądany film Wiersz poważny nie dla dzieci
Emocjonalny.Pozdrawiam ciepło:) Odwaga i ostre
widzenie nie pozwoli wciągnąć się w sieć W wierszu
przestroga Dobry wiersz