Niemoc
Nie wiem
jak mam wytrzymać
gdy wszystko wali się na głowę?
Jak nie przeklinać
gdy zrobić nic nie mogę.
W ręce zdrętwiałe trzymaniem piwa
chcę złapać czas co obok płynie
wierząc, że mimo wszystko
co wisieć ma nie zginie.
Każdego dnia, co nijak mija
zakładam nową głowę
i nie wiem mówiąc serio
skąd brać te głowy nowe?
Myślę, że w końcu przyjdzie dzień
gdy głów zabraknie na wymianę
wówczas założę świński łeb
i co ma stać się niech się stanie.
Komentarze (1)
Wiersz strasznie mi bliski...wszystkiego dobrego życze
+++ i raz jeszcze + :)