Niemoc jesienna
Mnie tu nie ma
takiego co bym chciał
mnie nie będzie być mężem
ojcem, żołnierzem prawdy
skautem honoru
Nie umiem jesieni się
boje miasta
a ty byś chciała bym
grabił je ze zgniłych liści
Mnie to męczy kochana
wielkiej utopii listopad
dawna letnia moc
dziś jest zrosła blizna
Już więc być wolę śpiącym
pod ich zgnilizną
jeżem wieczną porą
autor
Crackerman
Dodano: 2006-11-02 15:09:41
Ten wiersz przeczytano 565 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.