niemy krzyk
...gdy Cię nie ma bezradnie wyciągam moje ręce,które chcą dosięgnąć...by czuć dotyk Twój
kuszę...
intrygującym zapachem
swego ciała
pragnę...
bym z rozkoszy
znów zadrżała
konam...
z pragnienia
w chwilach uniesienia
okrywana gorącymi pocałunkami
przywołuje Cię...
mój niemy krzyk
i wiem jedno...znów zobaczę Cię???
Komentarze (3)
krzyczysz tym wierszem
krzyk ciszy jest głośniejszy....
krzycz
krzycz
Tak to już jest gdy kochamy a wodze zmysłów nas
targają-pozdrawiam!
ciekawy wiersz- przyznaję ze nie wiem jak skomentować
tym bardziej uśmiech zostawiam :)) pozdrawiam