Nienarodzony
W świetlistym niebie, ponad chmurami
słodkie aniołki fruwają nad nami
trzepocząc złotymi skrzydełkami...
Opowieść snuje o nich Bóg,
wysyła je za nieba próg.
On chce by aniołki ludźmi się stały
wśród innych istot egzystowały,
więc te małe niebieskie istotki,
lecą czym prędzej do swojej matki,
lecz na ziemi aniołki czują moce
ciemności,
tęsknią do Boga i jego miłości,
wołają do niego i proszą by Tata
zabrał je szybko z tego świata,
więc Bóg nie mogąc patrzeć
na swych dzieci tęsknoty
zabiera do siebie niebiańskie istoty...
A człowiek na ziemi
w ciemności pogrążony
dziwi się, że odszedł
Nienarodzony
Komentarze (3)
To cudowny wiersz+++
Czyta się bardzo dobrze ale odnoszę dwojakie wrażenie
po przeczytaniu... po pierwsze równie dobrze wiersz
ten mógłby napisać ktoś, kto stracił dopiero co
urodzone dziecko a po drugie równie dobrze może być to
odniesienie do wydarzeń biblijnych...
+
nie wiem co napisać....ale miło się czyta...pozdrawiam