Niepojęte
gdy spytałem o blizny dobyłaś skrzypiec
nigdy nie mówiłaś, że grywasz od lat
futerał jakby nie stąd,
podobnie chwyty
zastygła w lekkim półbrzmieniu
koisz pytania wibracją szkła
topione w strumieniu płócienne ubrania
rytuał sławiący zmienność pór roku
wiesz, że nie musisz wiecznie
śnić za nas dwoje
milczysz tylko susząc kwiaty
dawno tak powierzone Bogu
autor
Lukash
Dodano: 2006-03-07 00:00:32
Ten wiersz przeczytano 428 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.