Niepokój nocy
Szepty zmęczone wiatrem
wyją potwornie,
upokarzają szyby.
siedzę przy świetle, boję się wstać.
moje myśli idą ku słową
od dawna żywym.
wiem już, że woda
roztrzaskana przez deszcz
męczy dno piekła ukrytego
przez świat.
Niepokój mój
zdradzony przez świt,
zabity przez dzień
na nowo odżywa
wraz z wschodem nocy.
oczy przepełnione uczuciem
nie skłamią tylko
w tej krótkiej chwili
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.