Nieprawda
Dla moich fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów:)
Przygnębione myśli i smutne wspomnienia
usypiają mój umysł.
Deszcz pełen goryczy i łzy wielkie żalu
zabijają po kolei każdy zmysł.
Świat wydaje się taki przykry i ponury.
Jakby słońce nie świeciło a radość
przysłaniały cierpienia chmury.
Słyszę tylko oszalałą wżawę i klasowy
krzyk.
Przez me serce przelewa się bolesny
tęsknoty łyk.
Za tym co mogło być i za tym co było.
Za tym co już nie powróci, aby się nigdy
nie skończyło.
Siedzę na rozdrożu życia dróg.
Kto jest fałszywy przyjaciel, a kto
prawdziwy wróg.
Ma dusza jest zbłąkana, a serce coraz
bardziej rozdarte.
Zastanawiam się co naprwadę w życiu
poświęceń jest warte.
Czekam jak obudzi się słońce i wleje w mą
pustkę promyczek nadzei.
Będę wiedzieć co kocham i co jest kochane,
tak jak inni wiedzieli.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.