Nieśmiałość
Wiem, co czujesz...
Z pewnej odległości spoglądam na Ciebie,
Kiedy się radujesz lub jesteś w
potrzebie.
Nie śmiem Tobie podać swej dłoni
pomocnej,
Gdy płacz mgłę rozrywa pośród ciszy
nocnej.
Nieśmiałość potworna zawładnęła ciałem.
Kiedy cicho łkałaś, ja w bezruchu stałem
Miast łzy otrzeć z Twej prześlicznej
twarzy,
Pocieszyć, ucałować... a nie ciągle
marzyć.
Powinienem podejść...Na samą myśl o tym,
Na mym bladym czole występują poty.
Gdybym tylko wiedział, że zauważyłaś,
Jak ogromny płomień w mym sercu
wznieciłaś.
Nie wiem co mam począć, jak pokonać
siebie,
By z bukietem w dłoni pobiec wnet do
Ciebie,
Cicho szepnąć, że kocham nawet Twoje
łzy,
Że moim jestestwem władasz tylko Ty.
Pragnę wszystko wyznać, prawdy nie
ukrywać,
Twym imieniem głośno mą miłość nazywać.
Jednak, co ja zrobię, kiedy mnie
odrzucisz
I swoją odmową do reszty zasmucisz?
Czy będę mógł nadal kochać Cię w
ukryciu?
Czy Twe światło zgaśnie na zawsze w mym
życiu?
Może nie próbować nic Ci wyznać wcale,
Lecz w kieliszku wina utopić swe żale...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.