Nieśmiertelny składnik człowieka
Koniec śpiączki, przebudzenie
okna otwarte na roścież
tysiące promieni wpada
zadośćuczynieniem
za wczorajsze męki psyche,
czas zatrzymał się, werk popsuty,
gdyby tak uwolnić się
z niewoli i presji cyklów
bezwzględnych mechanizmów,
jeszcze nie pora
gdy łaknienie nie daje wyboru,
piękno swobodnych kroków,
nowe odcienie dobrze znanych
kolorów, barw nienarzuconych,
boski pierwiastek, ogień
od przypadkowej iskry,
nieśmiertelność bez strachu
przed zapomnieniem.
Komentarze (2)
cholernie empatyczne..pod skórnie wyczuwalny jak
tętno ...świetny ...pozdrawiam
Bardzo wyszukany wiersz. Ode mnie !+!