*Niespełniona miłość*
Stałem jak prądem porażony
Gdy powiedziałaś mi te słowa w oczy
„…zapomnij…”
wtedy chciałem odejść jak nigdy
nie ujawniając po sobie żadnych emocji
lecz gdy na pięcie odwrócony chciałem
odejść ..
łzę uroniłem z oczu moich
dla ciebie nic nieznaczny
,a dla mnie wiele
bo ja cię kochałem mój ty aniele
już tydzień po rozstaniu a me serce wciąż
ogniem się trawi..
ogień straszliwy
ogień gorący
ale jak powstał?
czy to pożądanie?
czy złości tak wielki płomień?
Pożądanie może i było lecz one szybko w ból
się przerodziło
teraz to już tylko żal i do życia nie
chęć
Pyta mnie wielu co to się stało?
Co to wszystko spowodowało?
Ja milcząc , nie odpowiadam na ich
pytania
Miałem nadzieje
Nadzieje marną
Pozostało
Niespełnione marzenie
Niespełnione nadzieje
Ty mnie olałaś
Jak kukiełką kierowałaś
Za sznurek ciągałaś a ja jak biedny
liść z drzewa na wietrze tańczyłem
Miałem marzenia
Miałem nadzieje
W których wszystko miało być lepiej
Wszystko miało być piękniejsze
A teraz?
Wszystko odeszło
Pozostało już tylko wspomnienie
Wspomnienie jakże piękne i bolesne
Ja się zmieniłem i pójdę w swoją stronę
Ty już w swoją poszłaś nawet nie wiesz
kiedy
Ja nie widzę powrotu nie widzę nadziei
pozostał chłód, ból
I myśli moje
Zgadnij jakie
Zgadnij co po głowie chodzi mojej
Czy to śmierć?
Czy niewiadome życia losy?
Tego się nie dowiesz
A ja ci nie powiem
Domyśl się sama
Niech serce ci podpowie
Me życie nie bajka niema kolorowego
rozwiązania
Całe życie walczyłem
Więc i w tą ostatnią walkę
Sam się wybiorę
Zabiorę z sobą wspomnienia może pomogą,
lecz i je pozostawię na chwałę losu
Bo on zdecyduje czy zginę
Czy wrócę, laurami okryty
Tworząc następne wiesze
Następne życia utwory
E.Cz
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.