Niespełniona miłość
Boimy się do siebie
podejść
odezwać
Choć każde z nas domyśla się
że drugie też
to samo chce
Posyłamy sobie wymowne
spojrzenia
gesty
uśmiechy
Oczy mówią o zaangażowaniu
podziwie
spodobaniu
Ciągle mimo to tak daleko
coś nas od siebie trzyma
Marzymy o sobie skrycie
pragniemy stanąć
twarzą w twarz
wziąć się za ręce
I coś mówić
do siebie
Choć tyle
nic więcej
A jednak to nie nastąpi
Nigdy
nie weźmiemy się
za ręce
Zbyt daleko od siebie
Nawet gdy jesteśmy
tuż przy sobie
Szkoda tak głupio
przepuścić szczęście
Ale to nie ważne
bo i tak
nie odważymy się
na nic
Z daleka chłodni
z bliska rozpalone, powiększone źrenice
Jakąż jedną wielką bzdurą
wydaje się całe życie...
Komentarze (2)
Wiadomo,ze zycie jest do bani:(
wiersz ustawiony na nie, bo przyczyna leży w
szczegółach tak myślę a bliskość tylko w pamięci
Smutny obraz mijania się w uczuciu,które powinno się
otworzyć,nie zakładać masek Ładny wiersz:) Wzruszył i
wzbudził powyższą refleksję