Niespełniony
Zaniedbany i bez uśmiechu,
oglądam szarość za oknem.
Czekając,
na najmniejszy znak.
Choćby na wiatr,
który przyniósłby w swoim podmuchu
wiadomość od Ciebie...
Werterowska obsesja.
Bo jak nazwać to inaczej ?
Myślenie i czekanie,
życie w wielkiej nadziei,
by usłyszeć Twój głos,
który koi moje cierpienia.
Nie pragnę ujrzeć słońca.
Nie pragnę dosięgnąć gwiazd.
Bo przy Tobie miałbym to wszystko,
O wiele więcej niż zwykłe wszystko...
A bez Ciebie mam tylko siebie.
Choć już i siebie powoli zatracam
w naszej nieszczęśliwej miłości,
którą napisał przypadek...
Komentarze (3)
Mógłby mi się podobać wiersz ale to Tobie , Ciebie
natrętnie mnie prześladuje przy czytaniu :)
Smutek, nadzieja, oczekiwanie, wszystkie odczucia
niespełnionej miłości, pięknie ukazane. Ciepło
pozdrawiam.
nie wolno tak szybko rezygnować...nadzieja umiera
ostatnia...powiem uszy do góry...pozdrawiam ciepło
...przypadek rodzi przypadek...