Niespodziewana miłość
Dla Oli
Zatopiony płomyk szczęścia w wodzie,
to wiersz, znów o tobie.
Rozsypane słowa w słowie
to wiersz, znów o tobie.
To było, pisane jesienią
wrzesień,słońce i ten zapach.
Ta barwa, polskie lasy, te jeziora
polskie myśli i te słowa.
Kocham kochać, kocham to co jest
kochane.
Zwykły pomost na jeziorze.
Czysta nieskazitelna, złota jesień
w ręku papier i pióro.
Kocham cię, będę zawsze kochał
ten delikatny uścisk warg.
Wilgotne języki, szukające się w
pośpiechu.
Ciepłe, miękkie, czułe.
Delikatny, uścisk warg
wilgotne języki szukające się w
pośpiechu.
Bałem się otworzyć oczy,
odetchnąć, poruszyć.
Byle nie prysł czar, chcę zatrzymać
chwilę.
Mogłem wreszcie dotknąć jej włosów,
wpleść w nie dłonie.
Chciało mi się płakać, ze szczęścia.
Komentarze (1)
Wiersz mnie ujął lekkością z jaką został napisany :)