Niewidoma
Ciepły płomień otula jej twarz,
Mgłą osnuwa powieki,
Wielkie źrenice patrzą na Ciebie
Lecz nic nie widzą...
Uśmiechasz się do niej,
Odwraca wzrok..
Ponownie serce bije mocniej,
Gdy zatrzymuje na Tobie błękit swych
oczu,
Lecz zaraz zalewa Cię fala boleści,
Gdyz ona znów nie zauwaza twych starań.
Zrezygnowany odchodzisz...
Zapominasz.
Wpadałeś na nia wiele razy na ulicy,
Mijałeś na chodniku,
Lecz Ty tak jak ona jesteś niewidomy..
Ponownie dedykuję ten wiersz Tobie.Ktoś powiedział kiedyś,że łatwo jest zapomnieć o tym,czego nie bylo,ale ja jestem zdania,że jest to niesamowicie cieżkie.Dlaczego?Ponieważ to się nigdy nie zdarzylo..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.