Niewiedza
Daję się ponieść sprzeczności,
Decyzję już podjąłem,
Nie ma odwrotu już,
No niby się zawziąłem,
Jednak ku mojej złości,
Nie mogę zamknąć uczuć,
Nie będę miał drogi z róż,
Chyba, by kolce poczuć.
Gdy przyglądam się Tobie,
Jesteś radosna i piękna,
Ja się od Ciebie różnię,
I dlatego serce mi pęka,
Ja co mogę, to robię,
Szukam drogi do celu,
Znajduję tylko próżnię,
Mojego charakteru.
Nie mogąc zaimponować,
Chciałbym zachwycić Ciebie,
Jednak zbyt słaby jestem,
Nie zamieszkam w Twoim niebie,
Nie mogę oponować,
Do odrzutu się tylko nadaję,
Jestem tylko leszczem,
Co Twego testu nie zdaje.
Szukam świata dookoła siebie,
Pomijam tego w środku,
Nie wiesz nawet jak kocham Ciebie,
I nie wiem czy się dowiesz,
Ja serce swoje złożę,
I nie wiem co ty powiesz.
Składam ci siebie w ofierze,
I nie wiem czy Cię zostawię,
Odejść od Ciebie dzisiaj,
Już nie potrafię.
W co mówię sam nie wierzę,
I choć duszę stracić mogę,
To przejdę cały kraj,
By obrać Twoją drogę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.