niewinne,niekochane...
..kiedy słysze o śmierci kolejnego niemowlęcia,przelewam jego łzy te łzy cierpienia,niemocy i gniewu i znów pytam w imie czego?!
niekochane dziecko
w jego sercu zdrady szabla
nadzieja upadła
ono w śmetniku zamarza
co za farsa
czy to walka o pieniądz?
to walka o życie
walka o jego niemoc
modle sie w każdą noc
by ten koszmar sie skończył
matka sama sończy kielich krwi
swego dziecka
dziecko niechciane
obok matka zdradziecka
głaszcząc je po pleckach
odda w ręce szatana
nieraz tak spokojnie
czasem krwią umorusana
potem pije szampana ze swym
kochankiem
unosi do góry swego
dziecka krwi szklanke
a jedną chwile później już wesoło
sie bawi
czy została osądzona
wedle ludzkiego sumienia?
nie wedle reguł
państwowego sądzenia
wysłuchaj do końca
czy już ci oczy krwawią?
to łzy cierpienia bez
momentu ukojenia
łzy zdradzonego dziecka
skutek jego odrzucenia
bez wytłumaczenia
dla bestjalskiego czynu
patrz zdradziecka matko
patrz fałszywy tatusiu
ronie łzy cierpienia
to łzy po twoim synu
zdradziecka matko żadnych łez
na twym grobie
żadnych kwiatów,smutku
tylko diabłowie źli
przelałaś krew dziecka
zamknęłaś trumny drzwi..
WNB
Komentarze (1)
trudny temat i jak dla mnie bolesny... hmm potrafisz
przejmująco pisać.. mi też popłynęła łezka...
pozdrawiam