Niezdecydowani
ON
Dam mojej miłej skrawek nieba
Ale czy jej tego potrzeba?
Dam jej wiosenny podniebny lot łabędzi
Tylko czy ten widok ją znęci?
Dam jej jak kwiaty, zerwane gwiazdy nocą
Ale czy będzie wiedziała po co?
Dam jej zajączka z promienia w słońcu
To może by mnie pokochała w końcu
ONA
Dam mojemu miłemu zimowy bezmiar nieba
Ale czy jemu tego trzeba?
Dam mu jesienny, spóźniony lot łabędzi
Ale czy ten widok go znęci?
Dam mu westchnienia pozamieniane w szron
Ale może on by się ich zląkł?
Dam mu zajączka roziskrzonego w słońcu
Ażeby mnie już pokochał w końcu
Komentarze (7)
Peelko, daj mu siebie, to mu w zupełności wystarczy
:)) Krysiu, serdecznie pozdrawiam.
Kobiety pragną miłości najbardziej
Jest taki czas Dla każdego człowieka Że gdzieś na
niego Wielka miłość czeka Ale jest ambaras W tym
sposobie By miejsce i czas Miały się ku sobie.
Odwieczny problem.
co do "iskry nadziei" to jest moje wlasne, nie
zapozyczone :)
dziekuje za slowa uznania.
a Twoj wiersz bardzo mi sie podoba. pokazuje co nieco
myslenie Jego i Jej.:)
I z tym zajączkiem całkowita zgodność charakterów się
ukazała, może coś z tego będzie?
często niepewność zabija miłość juz przy jej zaraniu.
trzeba odwagi, zeby poczynić kroki ku zawiązaniu
uczucia. bardzo ladnie to ukazałaś, wiersz ma pomyłową
formę, batrdzo mi się podoba;)
Miłość daje, jest chojnam, ale zawsze pojawia się
nutka niepokoju... czy...