Nieziemscy przybysze
Zesłani z planet gdzie nie rosną kwiaty i
nie ma motyli
obcy o wrażliwych czułych oczach na naszą
planetę przebyli
On wyższy o pół głowy nad jej sylwetką
opiekuńczo górował
ona płocha tulona jego wzrokiem, wie że
będzie ją kochał
Nieodgadnione dla nich ziemskie zakamarki i
barwna przyroda
zdziwieni sobą tulą się do siebie, kto im
do życia odwagi doda
Tu na ziemi ona stała się piękną kobietą ,
będąc dla niego podnietą
On zastygły w posąg, zdziwiony wibrującym
listkom akacji
oboje nieziemscy czuli wobec siebie pełni
rozkosznej gracji
Zachwyceni nieziemscy widzą cudowny lot w
barwach słońca motyla
Pod stopami tulipanowy kwiat, oczyma śledzą
jak płatki ów rozchyla
Nieznani słyszą najpiękniejszy trel słowika
, cudowność ich spotyka
ziemscy nie widzą lotu, nie słyszą treli, w
szarości im życie umyka
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Poetazeslaska.SimpleSati.com
Komentarze (4)
swietnie
Genialny wiersz, według mnie powinien być wyróżniony.
Pokazujesz to, że zagubieni w codzienności gubimy j
nie zauważamy piękna, które nas otacza.
Pozdrawiam Bolesławie
nareszcie coś nie z tej ziemi.
Pozdrawiam serdecznie