Nieznajomi
Mijam was codziennie na ulicy,
spotykam w tramwaju, autobusie,
na poczcie czy w supermarkecie.
Na ulicy...
Mijam was a wy mijacie mnie.
Zauważam was, patrzę wam przez chwilę w
oczy,
a wy spoglądacie w moje.
(Co widzicie?!)
Nie znamy się, jesteśmy nieznajomymi.
Ja dla was, a wy dla mnie.
Nic nie mamy ze sobą wspólnego.
A jednak tak wiele...
Mamy swoje cele, swe drogi, sens, swoje
życia.
Przez tą krótką chwilę łączą się one ze
sobą.
Jak zdjęcie…
a wystarczy jedno spojrzenie...
Komentarze (5)
Dziękuję za miłe komentarze, ślę pozdrowienia. :)
interesujące rozważania, warto było przeczytać
ciekawe spostrzeżenie
nieznajomi, a znają się jak
łyse konie.
Pozdrawia serdecznie
Czasami wystraczy jedno spojrzenie...ładna
melancholia...Pozdrawiam serdecznie