Z Nim. Część druga.
Następnego dnia obudziła się z bólem głowy.
Nie zdąrzyła otworzyć oczu, a już dobiegł
ją głos mamy.
- Oj, córeczko moja droga, zaraz siódma,
wstawać pora!
Przypomniał jej się On. Otuliła się w
kołdrę i ani myślała wstawać.
- Mamo, boli mnie głowa, zostanę na razie w
domu, pójdę jak będę mogła.
- Coś Ty! Jesteś chora? Tylk nie kłam, moja
droga!
Te mamine 'moja droga' zaczynało ją
denerwować. Z bólem głowy i serca zwlekła
się z łóżka. I zaraz tego pożałowała. Z
dołu dobiegły ją zapach jakiejś potrawy.
Wydawało jej się, że to jajecznica...
Jedzenie było ostatnią rzeczą, na którą
miała ochotę.
- Jednak wstałaś! Bardzo miło! Wstawaj,
jedz, prawie wystygło!
Mama wyszła z kuchni. Pies Ciapek,
ulubieniec wszystkich domowników ucieszył
się z dodatkowego 'śniadanka'. Odeszła od
stołu. Czuła się jakby ktoś zadawał jej raz
po raz ciosy diablenie ostrym nożem.
Myślała, że to tylko zauroczenie, lecz tym
razem... no, ona nigdy nie czuła się tak
jak teraz. A kiedy opuściła mury rodzinnego
domu chłonęła wolność. Po drodze wstąpiła
do sklepu. Dużego maketu, największego w
całym mieście. Z rana, kiedy wszyscy szli
do pracy był tam spory ruch. Wzięła tylko
colę i już miała iść do kasy, kiedy
usłyszała, że ktoś ją woła. Odwróciła się
i... zamknęła oczy i mrugnęła kilka razy.
Nie wierzyła.
- Poczekaj, muszę ci coś powiedzieć-
krzyczał ON.
Stanęła i wpatrywała się w niego szeroko
otwartymi oczyma. Była prawie pewna, że to
jeszcze sen. Nie chciała jednak tego.
- Yyy... to do mnie?- była ciągle
oniemiała.
- Jasne, że od ciebie! Plecak Ci się
rozpiął, wszystko wyleciało, a Tobie nawet
się pozbierać tego nie chciało! -
żartował.
Teraz zauważyła: przez roztargnienie nie
dopięła suwaka. Pomyślała, że wyszła na
sierotę, ale nie zdążyła nic powiedzieć. On
pozbierał jej rzeczy.
- Nie dziękuj- wyprzedził jej słowa.
- Ależ, trzeba, jakże bym mogła!
- Każdemu mogło się zdarzyć. Polecam się na
przyszłośc, gdyby coś się stało, wal
śmiało!- rozbawiony wcisnął jej kawałek
kartki do ręki. I zniknął. A ona tępo
wpatrywała się w numer do Niego. Kochała,
była tego pewna. Prawie.
CDN
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.