nadzy i głusi
Nadzy i głusi
nadzy
okryci tylko pocałunkami
aksamitem ciepłych dłoni
zespoleni namiętnością
oddani sobie
głusi
na krzyk
zniewolonych
niekochanych
samotnych
zawieszeni w powietrzu
w mirażach miłości
bez siebie żyć
już nie możliwe
zaistnieliśmy
na Ziemi
porozrzucani po świecie
gdy jesteś obok
wierzę tak niedorzecznie
w przeznaczenie
w to że Twoja dusza
jest drugą częścią mojej
że jesteś treścią moich zdań
które kiedyś były
jak obietnice bez pokrycia
nadałeś dźwięku moim słowom
muzyką moich uczuć
dla tego który jest moim dopełnieniem :* dla Pana G:*
Komentarze (3)
Przyjemny wiersz,lekko się czyta,płynie jak
melodia,tyle w nim ciepła.Brawo
hmmm ciekawy wiersz bardzo ładne metafory i
porównania.. "nadzy
okryci tylko pocałunkami...", " głusi
na krzyk...." podoba mi sie .. pozdrawiam
:)
Jaka w tym wierszu melodia...:)