Nim świt...II
Nim świt zastanie nas w ramionach,
i słońce złote rozbłyśnie w oknie.
Namiętność nasza dawno już skona,
przeminie magia twoich dotknięć.
Nim świt rozleje się złotym blaskiem,
powieki przymkniesz ukochane.
I cichuteńko przy mnie zaśniesz,
zmysły ukoisz rozedrgane.
Nim świt zastanie nas w objęciach,
skończy się nocy uniesienie.
Kresu dobiegnie krótka chwila szczęścia,
- znów przyjdą cienie...
Andrzej Tomasz Maria Modrzyński
25.03.2010r.
Komentarze (19)
Po nocy ciepłej, pełnej czarów
niech nie nadchodzą żadne cienie.
Wspomnienie dotknięć magią płynie,
objawia się spojrzenia lśnieniem
Piękny wiersz.
Z ciepłem pozdrowień
bardzo lubie mistza wiersze jest w nich czysta dusza
po prostu to coś pozdrawiam :)
lecz znów nastanie świt
nie będzie aż potem tak źle
pozdrawiam:)
i znowu wrzask nie nastawiłaś!!!
Znów się spóźnię do roboty...
ale - co tam robota...
ważna w domu kokota.
Pozdrawiam serdecznie