Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Nina i Andrew

Myślę Kochani, że zainteresuję Was swoją opowieścią.

Na życzenie męża, trochę też z własnego wyboru, będąc pod wpływem bajecznych obiecanek, Nina podjęła decyzję o przeprowadzce do Londynu. Jej mąż Andrew miał mieć tu przyjaciół i wymarzoną pracę, projektanta. Trudno jej było rozstać się z ładnie urządzonym domem w Kaliszu, z przyjaciółmi, z pracą hotelarki, którą uwielbiała. Ale cóż nie robi się dla kochanej osoby? Wciąż widziała w jego oczach radosne płomyki i ten zapał tryskający nadzieją, że się uda.
Pakowała się do wyjazdu, choć w głębi serca czuła opór i nutkę smutku.
Nadszedł wreszcie dzień podróży. Wszystko przebiegało zgodnie z planem. Za dwie i pół godziny byli już w Londynie. Mąż pokazał posesję na której znajdował się dom. Był trochę zapuszczony i wymagał głębszego remontu. Krajobraz otaczający go, bujna zieleń z krętymi ścieżkami i z widocznym niebieskim jeziorkiem wynagradzał ten niespełniony widok.
Na drugi dzień, po głębokim śnie Andrew z tupetem wziął się za pracę. Całymi dniami i wieczorami siedział w swoim biurze, ciągle coś kreśląc, debatując, to znów wyjeżdżając służbowo. Cały ten wir pochłonął go bez reszty, spychając na dalszy plan żonę. Nina czuła się smutna i zawiedziona. Wciąż nie miał dla niej czasu. Tylko zdawkowy uśmiech, muśnięcie w pośpiechu w policzek miało ukochanej wystarczyć. Nie było tu dla niej pracy, przyjaciół. I to miało być wymarzone życie? Poczuła, jak grunt usuwa jej się pod nogami. Następny dzień i kolejny był podobny, praca Andreja, pośpiech, wyjazdy służbowe i tak bez końca, aż do pewnego czasu.
Był przejrzysty, wiosenny poranek. Słońce wkradało się przez okno, wprost na łóżko Niny. Radośnie przegarnęła brązowe włosy i postanowiła po śniadaniu wyjechać na małą przejażdżkę po peryferiach miasta. Po raz pierwszy tu, poczuła się wolna i beztrosko radosna. Wtem jadąc przez młody, zielony zagajnik, z bocznej uliczki wyjechał wprost na jej samochód pijany kierowca. W jednej chwili życie załamało się, jakby gdzieś leciało w przepaść. Szpital, nieodzyskanie przytomności.
Andrew zrozpaczony stanął przy łóżku żony. Dopiero teraz zrozumiał kim dla niego była i jak bardzo ją zawiódł swoim przyjazdem do Londynu. Widział w niej już nie człowieka, lecz anioła. Z całych sił pragnął by się wybudziła i wszystko było, jak dawniej. Ciągle powtarzał słowa, Boże nie opuszczaj jej. Przez chwilę pomyślał, jak dawno nie zwracał się do Boga i nie modlił się. Czy trzeba było aż takiego doświadczenia, wstrząsu, by zastanowić się głębiej nad swoim życiem?
Zapomniał o pracy, interesach, kolegach. Teraz liczył się tylko Bóg i ona, ukochana. Czy będzie żyła?
Gdy tak utkwił wzrok w jej bladą twarz, nagle drgnęła powieką. Nino żyjesz! Powoli otwierała oczy.
- Andrew, co ze mną?
- Miałaś wypadek.
Spokojnie opowiedział jej całe zdarzenie.
Dzięki Bogu żyjesz!
Pocałował jej czoło i dłonie.
Postanawiam i obiecuję Ci, wracamy do Kalisza! Na jej wątłej twarzyczce pojawił się uśmiech.

Dodano: 2017-02-01 08:46:01
Ten wiersz przeczytano 1672 razy
Oddanych głosów: 53
Rodzaj Wolny Klimat Refleksyjny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (66)

Jastrząb0707 Jastrząb0707

Dawno nie czytałem tak wyrazistego tekstu Ważne że
dobrze się kończy.Pozdrawiam gorąco i serdecznie.

Baba Jaga Baba Jaga

Był bardzo dobrym kolegą,znaliśmy się wiele lat.Miał
wiele planów,marzeń.

karmarg karmarg

smutne ale z optymistycznym zakończeniem.... czasem
potrzeba wstrząsu by przypomnieć o innych wartościach
o Bogu i rodzinie:-)
pozdrawiam

Baba Jaga Baba Jaga

Przeciwności pozwalają niekiedy odnaleźć sens i
prawdziwe wartości życia.Pozdrawiam:)

Xenia1 Xenia1

Cieszę się że zakończenie jest optymistyczne.
Pozdrawiam serdecznie.

Ola Ola

Piękny tekst Grażynko smutny, zakończenie piękne
Pozdrawiam Grażynko:-)

_wena_ _wena_

Przed przeznaczeniem nie uciekniemy. Kiedy los
doświadcza ludzi, w chwili zagrożenia życia w umyśle
zapala się czerwona lampka, która im uświadamia,
co jest w życiu najważniejsze.
Smutna historia, która ma optymistyczne zakończenie.
Grażynko, ciepło pozdrawiam :)

PLUSZ 50 PLUSZ 50

ja jestem pro i za...
+ Pozdrawiam :)

(OLA) (OLA)

Wiersz prozą życia napisany?


Grażynko, potrafisz wprowadzić czytającego w trans
czytania to świadczy o tym, że umiesz stworzyć dobrą
historię. A ta Twoja proza jest naprawdę dobra i mimo
że smutek dotyka tych dwoje to kończy się dobrze,
najważniejsze jest to, aby odnaleźć zrozumienie i
miłość:)


Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)

wiki20 wiki20

w takich chwilach odnajdujemy odpowiedź na pytanie co
jest dla nas najważniejsze,,,

marcepani marcepani

zaciekawiłaś - rzeczywiście - i wstrząsające jest to,
że dopiero takie doświadczenie każe spojrzeć na życie
inaczej...

Grażyna Sieklucka Grażyna Sieklucka

Dziękuję bardzo Isiu i Tobie Jacku. Miło mi, że
opowieść podoba się.
Serdeczności. Dziękuję Milenko i Wadi.

Isia05 Isia05

Witaj Grażynko,
Piękne i ciekawe opowiadanie, które aż prosi się,
dalszego ciągu - przeczytałam z przyjemnością. Co do
treści - jak musi potoczyć się życie i jaka potrzebna
jest czasem tragedia, żeby człowiek zrozumiał co a
raczej Kto, jest dla niego najważniejszy. Pozdrawiam
cieplutko i życzę, miłego wieczorku:)

Jacek1972 Jacek1972

Bardzo piękne opowiadanie choć smutne , dobrze że
szczęśliwe załączenie. Pozdrawiam serdecznie:-)))

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »