Noc
NOC
Pachnacy wrazliwoscią wieczór
wspia sie na wierzchołki drzew
Poganianych wrazliwą melodią wiatru.
To chyba zaczyna sie noc,
Noc jak bardzo przepełniona smutkiem,
Tuz u podnórza nocy spią sobie gwiazdy
Świecącym promieniem pocieszenia
Jednak to za mało jednak
To niestarcza by naprawic zal.
Jedyną osobą jestes ty
Tylko ty mozesz mnie wysłuchac tylko
ty...
Księżcy jest mi bliską osobą
Tak bardzo nieznaną i odległą
A jakże mogłbym sie mylic
Zdaje sie znac go od dawna
-przecierz jest ze mna od urodzenia.
Noc sie kończy
Ksiązyc znika za pragnacymi rozkoszy
Gałęziami drzew które łaskoczą go po
ramieniu,
Znikł znikł to juz jest koniec
Spotkamy sie jutro
Bardzo chciałbym pojsć za toba i
sprawdzic
W jak cudowne miejsca chadzasz gdy cie
niema...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.