NOC jedyna
Noc spokojna, ciemna
obok ty
twoje usta szeptały melodię mego życia
która koiła rozpalone zmysły
zasypana czułością pocałunków
leżałam drżąca
każdy fragmęt gorącgo ciała
wypełniała fala słodyczy
słodycz miekła topniała
pod twoimi palcami
dłonie odcisnęły trwały ślad na zakurzonej
duszy
toń srebrzystych oczu
pochłaniała umysł słaby
nuta szczęscia przytulona twoim ciepłem
osłaniała strzępki nadzieji
kruche myśli rozproszyły się
po jednym dżwięcznym słowie
a serce zaszeleściło cicho
tchniete nową wiarą
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.