Noc po kinderbalu w Domu Dziecka
Przygotowań do balu było miesiąc prawie
Zaproszeń wysłano chyba blisko setki
Dziś cały dom dziecka oddał się zabawie
Przybyli panowie z żonami i dziećmi
Matka swej córeczce poprawia fryzurę
Córeczko, za ciepło ci w swetrze nie
będzie?
Nie widzisz didżeja synku? Tata podniesie
Cię w górę
Muzyka, blask świateł, smakołyki
wszędzie
Już po balu a jeszcze gra w dziecięcych
uszach
Muzyka i obraz przed oczy się wkrada
nieznany
Anioł snu to widzi i bardzo się wzrusza
Słysząc szept przedsenny „znów nie było
mamy
Choć jest gdzieś daleko... nie było
tatusia
Jak mam wysłać prośbę by mnie do siebie
zabrali?
Myślę patrząc w mrozem malowane okno
Niemożliwe by serca z zimnej mieli stali
Może prześlę poduszkę swoją od łez
mokrą?"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.