Nocą...
Dla Ciebie... Może kiedyś w końcu Cię znajdę
Nocą , gdy wszystko już śpi
Ja wstaję bezszelestnie
Ostrożnie stawiam każdy krok
Po ciuchu otwieram ogromne okno
Ciepły wiatr delikatnie muska moją twarz
Zamykam oczy
Cisza przenika moją duszę
Jestem wolna
Wolna od problemów
Myśli
Od własnego ciała
Powoli wznoszę się
Dotykam chmur
Chcę w tym trwać
Nagły podmuch wiatru
Wzbudził niepokój w mej duszy
Znowu czuję samotność
Ogarnia mnie z każdej strony
Otwieram oczy
Wszystko wraca do normy
Po cichu kładę się do łóżka z nadzieją że w
końcu
Cię spotkam.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.